Coraz więcej nauczycieli myśli o tym, żeby zacząć tworzyć i sprzedawać własne materiały edukacyjne. I nic dziwnego – po latach pracy masz przecież wypracowane rozwiązania, sprawdzone pomysły i dobre wyczucie, co działa na uczniów. W dodatku jesteś prawdopodobnie jedyną osobą, która wie, gdzie w Twoim folderze „klasa 2” znajdują się genialne ćwiczenia na przyimki miejsca albo gra, która uratowała Ci niejedną środową lekcję. Pytanie tylko: co dalej? Czy z tym wszystkim da się zrobić coś więcej?
Brzmi znajomo? Jeśli tak – ten wpis jest właśnie dla Ciebie.
Zanim sama zaczęłam sprzedawać swoje materiały, długo się wahałam. Miałam gotowe karty pracy, gry, pomoce, ale myśli typu: „Przecież to tylko dla moich uczniów”, „Inni mają lepsze rzeczy” albo „Nie wiem, czy to legalne” skutecznie mnie stopowały. I właśnie dlatego chcę się dziś z Tobą podzielić wiedzą, którą zdobyłam krok po kroku – po to, żebyś Ty nie musiała poświęcać na to tylu tygodni jak ja.
1. Co wolno, a czego nie? Czyli jak działać legalnie, zanim jeszcze założysz firmę
Zacznijmy od pytania, które słyszę najczęściej: Czy muszę mieć działalność, żeby sprzedawać swoje materiały?
Nie, nie musisz. W Polsce możesz działać jako twórca okazjonalnie – na przykład wystawiając rachunki przez platformę typu Useme albo rozliczając się na podstawie umowy o dzieło. To dobra opcja na początek, kiedy dopiero testujesz, czy ktoś faktycznie chce kupić to, co tworzysz.
Oczywiście, jeśli Twoje zarobki z czasem będą rosły – warto pomyśleć o działalności gospodarczej lub nierejestrowanej. Ale na start – nie trzeba rzucać się od razu na głęboką wodę.
Druga ważna rzecz to prawa autorskie. Często widzę materiały oparte na zeskanowanych ćwiczeniach, zmodyfikowanych podręcznikach czy piosenkach z YouTube. Problem w tym, że nawet jeśli coś przerobisz – nie zawsze masz prawo, żeby to dalej sprzedawać. Najbezpieczniej tworzyć własne treści – teksty, polecenia, grafiki (lub z legalnych banków), które są naprawdę Twoje. W moim e-booku podpowiadam, skąd brać darmowe i płatne elementy graficzne, które możesz wykorzystać bez stresu o naruszenie praw.

2. Jak wycenić swoją pracę i nie wpaść w pułapkę „byle tanio”?
To, co zabija motywację twórców najszybciej, to źle dobrana cena. Jeśli na przykład tworzysz zestaw, który zajmuje Ci 10 godzin pracy, a sprzedajesz go za 9,99 zł – to po kilku takich produktach możesz mieć już dość. Bo choć sprzedaż będzie, nie poczujesz satysfakcji. I zaczniesz myśleć: „To się chyba nie opłaca”.
A przecież chodzi o coś odwrotnego – o to, żeby Twoja wiedza zaczęła na Ciebie pracować.
Dlatego warto zacząć od wyliczenia własnej stawki godzinowej. W moim e-booku znajdziesz prosty kalkulator, który pozwala Ci oszacować, ile realnie kosztuje Twój czas – i jak to przełożyć na cenę produktu. Dzięki temu nie zaniżasz swojej wartości, ale też nie odstraszasz klientów zbyt wysoką stawką. Dobre ceny to te, które są uczciwe – dla Ciebie i dla kupujących.
Przy okazji – nie porównuj się do „konkurencji”. Ceny w sieci są różne, ale nie znasz kulis ich powstawania. Może ktoś działa hobbystycznie? Może tworzy hurtowo gotowce od 5 lat? Ty jesteś tu, gdzie jesteś – i możesz sprzedawać swoje pierwsze produkty z godnością, nawet jeśli zaczynasz od zera.
3. Jak sprawdzić, czy to się w ogóle sprzeda?
Zanim stworzysz wielki kurs albo 100-stronicowy e-book – stwórz coś małego. To może być pakiet 5 kart pracy, gra językowa, checklisty dla rodziców uczniów albo mini-planner dla nauczyciela. Coś, co rozwiązuje konkretny problem i nie zajmie Ci miesiąca.
To właśnie tzw. „produkt MVP” – minimum viable product. Dzięki niemu testujesz swój pomysł, sprawdzasz reakcję odbiorców i uczysz się obsługi całego procesu: od pomysłu, przez skład, po sprzedaż i promocję.
W moim e-booku pokazuję gotowe pomysły na takie małe produkty – wraz z przykładami, gdzie i jak je promować, nawet jeśli nie masz dużego konta na Instagramie ani listy mailingowej.
4. A co z promocją? Przecież nie lubię się sprzedawać…
Nie musisz tańczyć w rolkach ani robić głośnych akcji promocyjnych, żeby ktoś kupił Twoje materiały. Czasem wystarczy cicha, konsekwentna obecność. Post z pokazaniem fragmentu PDF-a. Relacja z tego, jak wykorzystujesz swój produkt na lekcji. Mail do koleżanki z innej szkoły z pytaniem, czy może się przydać.
W e-booku pokazuję 7 prostych sposobów, jak promować swoje materiały bez nachalności – naturalnie, tak jak rozmawiasz z uczniami czy rodzicami. Bo sprzedaż w edukacji może być autentyczna i spokojna. Właśnie dlatego działa.
Zacznij od małego kroku – reszta przyjdzie naturalnie
Jeśli po przeczytaniu tego wpisu czujesz, że to wszystko brzmi znajomo i że… może jednak warto spróbować – to znak, że jesteś gotowa. Gotowa na to, by zacząć dzielić się swoją wiedzą nie tylko w klasie, ale też poza nią. Na własnych zasadach.
A jeśli chcesz, żeby ktoś przeprowadziła Cię przez ten proces krok po kroku – od pierwszego pomysłu, przez wycenę i promocję, aż po pierwszą (i kolejną!) sprzedaż – to zapraszam Cię do mojego e-booka „Zarabiaj na wiedzy”.
To ponad 80 stron praktycznych wskazówek, przykładów i narzędzi, które pomogły już wielu nauczycielom ruszyć z miejsca. Znajdziesz tam też dodatki: gotowy kalkulator stawki, szablony ofert, pomysły na produkty, checklisty i grafiki, które możesz wykorzystać od razu.
Jeśli edukacja to Twoja pasja – niech stanie się też Twoim źródłem niezależności.