Dziś na przekór ciężkiej sytuacji chciałam namówić Was na zrobienie małego kroku w tył. W ten szczególny dzień, warto zrobić coś samolubnie i TYLKO wyłącznie dla siebie. Przygotowałam dla Was mały zestaw kreatywnych aktywności, które pozwolą o siebie zadbać, nabrać dystansu i znaleźć chwilę dla tytułowego „łagodnego” resetu. Mało mówi się w naszej branży o zdrowiu psychicznym, a człowiek w całej swej mocy czasem potrzebuje naładować baterie. Ponieważ podejrzewam, że większość Was pracuje, tak jak ja, w całkowitym niedoczasie, moje propozycje są może kilkuminutowe, ale w dłuższej perspektywie robią ogromną różnicę.
No to zaczynamy 🙂
Tylko tyle i aż tyle. Wiem, że są dni kiedy nie można myśleć o niczym innym jak o kawie i wierzcie mi jako moje stałe paliwo, kawa już mi zupełnie zbrzydła. Herbata natomiast wprowadza w szare życie element elegancji. Tym razem niech nie będzie to czarna herbata w kubku z logo wydawnictwa. Proponuję wybrać najpiękniejszą filiżankę, jeśli się uda także imbryk i uczynić z parzenia herbaty rytuał, który wprowadzi spokój i ład w nasz dzień.
Nie żartuję i wierzcie mi to nie będzie strata czasu. Składanie origami to doskonała okazja do zaangażowania w relaksującą aktywność nie tylko naszego mózgu, ale też motoryki. Nie musi to być od razu poczwórny żuraw, ale nie zaczynajcie też o papierowego samolotu 🙂 Dużo prostych instrukcji znajdziecie tutaj.
Brzmi jak banał, ale taka jest smutna (wesoła?) prawda. Organizm bez aktywności fizycznej nie wytwarza endorfin i jest nam zwyczajnie smutno i źle. Doskonale byłoby pobiegać, albo pójść na dłuższy spacer, ale kilka ćwiczeń które pamiętacie z rozgrzewek też nie zaszkodzi. A może wygospodarować trochę czasu i nauczyć się tańczyć taniec brzucha?
Nie musi to być od razu nowy język, chociaż pamiętajcie, że poligloci mają większą gęstość tkanki mózgowej 🙂 Niech to będzie coś drobnego, ale znaczącego. Może nowy przepis na naleśniki – słyszeliście o tych japońskich na parze? Szydełkowanie? Pierwsza pomoc? Dajcie się poruszać swoim neuronom 🙂
Może to tylko moja przypadłość, ale po zajmowaniu się cały dzień cudzymi dziećmi chciałabym być fair w stosunku do własnych i spędzić z nimi trochę czasu razem. Ugotujcie coś z dziećmi, zagrajcie w warcaby z mężem. Mam wrażenie, że nie pamiętamy o tych prostych aktywnościach, które były takie oczywiste przed czasami smartfona.
To moja ostatnia propozycja. Spędź trochę czasu ze sobą. Co Ci się podoba w życiu co chciałbyś zmienić? W wirze codziennych spraw jesteśmy tak zajęci problemami innych, że nie patrzymy do środka. Może odkładasz jakąś decyzję, może chciałbyś/chciałabyś nauczyć się w końcu tego siódmego języka? Daj sobie chwilę na… Na co? No właśnie – na chwilę dla siebie.
Życzę Wam fantastycznego dnia!
Patyczanka